Domowe frytki naleza do tych potraw z dziecinstwa, do ktorych wracam z sentymentem.
Ale czy ktos je jeszcze robi?
Tutaj gdzie mieszkam, dziwnym jest przygotowanie frytek w domowych warunkach. Wielu wierzy w to, ze niewarto bo przeciez ''gotowiec'' w sklepie juz za rogiem mozna kupic za przyslowiowe grosze.
Moze w tym troche racji: latwiej, moze taniej, ale najlepsze i tak sa te domowe :)
Frytki, jakie jadlam w dziecinstwie, byly nieco grubsze, od tych, jakie przygotowuje sama. A i tez lubie je jesc z kolorowym pieprzem i odrobina chilli i koniecznie z sola w platkach.
Domowe frytki
okolo 4 duze ziemniaki
okolo 500-700 ml oleju slonecznikowego
sol
pieprz, opcjonalnie
chilli w platkach, opcjonalnie
Ziemniaki obieramy, kroimy w cienkie plasterki, nastepnie w paseczki, mniej wiecej 6-10 mm grubosci.
Rozgrzewamy olej w garnku. Jak tylko bedzie bardzo goracy ( sprawdzmy wrzucajac kawalek ziemniaka, jezeli zacznie sie smazyc i wyplywac na wierzch, temperatura oleju jest idealna).
Smazymy frytki na mniej wiecej trzy tury, do zlotobrazowego koloru. Nastepnie, bardzo ostroznie, wykladamy je na sitko, odsaczamy z tluszczu, pozniej na serwetki papierowe, odciskamy nadmiar tluszczu. Podajemy cieple, z sola, ewentualnie pieprzem i chilli. Smacznego :)